Funkcjonariusz FBI –
może brak mu trochę jaj –
na odległym tym padole
zrywał się z historii w szkole.
Brak mu wiedzy w związku z tym,
choć w policji wiedzie prym.
Skruchę do ambasadora
przesłał już, a była pora.
By już więcej nie dać plamy,
weźmie lekcje u Obamy.