Duda zaczął pisać wiersze –
odnotować chcę po pierwsze.
Deklamował przy muzyce,
a to były drętwe witze.
Duda / Adrian, jak tam chcecie
(Mówią o tym już w powiecie.) –
tekst popełnił iście marny.
Cały pomysł jest koszmarny.
Rozum ugrzązł w cieniu mgły
i prognostyk to jest zły.
Już nie wyjdzie z tego cienia,
aż się zrobi cień jelenia.
Miał on wesprzeć służbę zdrowia,
a cyników wzrost pogłowia
tym zapewnił oczywiście.
Kaczor następny na liście.
A fucha wicemarszałka
już nie będzie dla koszałka,
co Karczewski się nazywa.
Nie wart nawet flaszki piwa.
Idzie robić za lekarza.
Tam ciut mniej ludziom zagraża.
I niech spada z polityki.
Dziwią nawet się już pryki.
Sasin wydrukował karty,
bo to facet jest uparty.
Karty są już do lamusa.
Szkoda komentować niusa.
A Szumowski od górala
kupił maski. Widać z dala,
że certyfikat to lipa.
Kolesiostwo niech już znika.
Zaradkiewicz – pupil Dudy –
pokazał przerost obłudy
i się musi wynieść z Sądu.
Świeży powiew i mniej swądu.