Rząd pisowski już się sypie.
Jest wesoło jak na stypie.
A gdy rząd ten się już zmienia,
to szukają doń jelenia.
Choć minister Czaputowicz
lepszy ciut od K. Pawłowicz,
to pożegnał się gość z teką.
Odjeżdża w podróż daleką.
Cieszyński oraz Szumowski
to ludzie specjalnej troski,
więc uciekli obaj z rządu.
Pozostało trochę swądu.
Obaj ściągali maseczki
gorsze od zwykłej chusteczki.
Pisiory rady nie dają.
Przegrywają z pszczółką Mają.
Lepszy niż Łukasz Szumowski
byłby sołtys z naszej wioski.
Ale nie wezmą sołtysa,
bo dla PiS-u to jest rysa.
Wice min. od cyfryzacji
też widocznie nie ma racji.
Więc odeszła Wanda Buk.
Aż się przy tym zrobił huk.
Senat odwalił podwyżkę.
Pisiory mają zadyszkę.
Terlecki zwala na Tuska.
Temu ciągle w mózgu pluska.
Pani Duda załamana.
Czy to wieczór, czy też z rana
nieustannie babka milczy,
lecz na kasę ma głód wilczy.