Morawiecki na premiera
chciał iść znowu. Bliskie zera
były szanse tego kroku.
A pisiory ciągle w szoku.
Odbyła się istna farsa.
To jak rowerem na Marsa.
Wiadomo, że nie doleci,
a rozśmieszył tylko dzieci.
Pisiory choć ludzie cwane,
są dziś ciągle załamane,
bo im w głowie się nie mieści,
że ich Tusk teraz popieści.
Donald Tusk – człowiek obyty,
ogólnie nie w ciemię bity.
Zbyt pisiorom nie dogodzi,
nawet, gdy mieszkają w Łodzi.
Lecz wygrała Polska cała.
Skończyły się dno i chała.
Będziemy żyli w rozkwicie,
choć słyszymy z PiS-u wycie.
A na fali dobrej zmiany
zaistniał też facet cwany.
To imć Braun – w chamstwa popisie
lepszy niż niejeden w PiS-ie.