Wiceminister

Andruszkiewicz wszedł do rządu! 
Było przy tym wiele swądu.
Nadal górą Misiewicze!
Prawdziwe PiS-u oblicze!

Chociaż nie miał samochodu,
to dla zwiększenia dochodu,
pobierał kilometrówkę,
bo cwaniacką ma makówkę.

Unię też ma w poważaniu.
Mówił o tym na zebraniu
już u Wszechpolskiej Młodzieży.
Za to Białoruś mu leży!

Dla poprawy statystyki
wymyśliły z PiS-u pryki:
po jednym spraniu rodziny 
sprawca nadal jest bez winy!

A Martyna Wojciechowska
ta z NBP, wie już wioska,
w miesiąc 60 dostaje.
Może zwiedzać obce kraje.

Zaś w stadninie, tej w Janowie,  
wszystko stanęło na głowie.
PiS zamieszał tak w etatach,
że stadnina jest na stratach!

Rząd ma ciągle złe wyniki,
więc nakazał wytłuc dziki.
To wierutne barbarzyństwo,
też debilizm i kretyństwo!

.  

 

 

.

.

 

 

.