Mamy więc nowe rozdanie.
W nim górować będą panie.
A pierwsze skrzypce wśród tych pań,
gra Ewa Kopacz, bez dwóch zdań.
Boją się z rządu panowie,
czy im nie zawróci w głowie.
Za miedzą Merkel Angela
też facetów onieśmiela.
Lecz niejeden się z tym zgodzi:
premier-babka nie zaszkodzi.