Prezes, już bez Trybunału,
ład wprowadzi nam pomału.
Dobre wzorce, te ze wschodu,
wdroży dla dobra narodu.
Chociaż wielką ma ambicję,
to dopuści opozycję,
ale taką – myśl to szczera –
która chwali go i wspiera.
W szkole nie będzie Darwina.
Prezes woli strzelić klina,
niż dopuścić tę teorię.
Woli czosnek i cykorię.
A Misiewicz znowu w pracy.
Cieszą bardzo się Polacy,
bo twierdzi rodaków rzesza,
że on bawi i rozśmiesza!
Pan Piotrowicz pozostaje.
Już słyszałem różne baje,
lecz ta baja o komuchu
długo będzie brzmieć mi w uchu.
Jest dla PiS-u zasłużony.
Wazeliny wylał tony,
także na pana prezesa.
Ma w nagrodę Mercedesa.
Protest był o wolne media
i się kończy już komedia,
gdzie dyrygent z Żoliborza
władzę miał od gór do morza.