Znów w kolejną miesięcznicę
wyszedł prezes na ulicę.
Opozycji walnął burę.
Dostrzegł w kraju agenturę.
Cała prawda jest już blisko.
Wie to prezes i kocisko.
A Berczyński, gdy powróci,
Antoniemu pieśń zanuci.
Ludziom krzywda się nie dzieje.
Cieszą k*rwy się, złodzieje.
A Frasyniuk? – Wolne żarty!
Może w pierdlu pograć w karty!
Lecz poza tym wszyscy zdrowi.
Tylko Anteko wciąż się głowi:
jak sprzedali te Mistrale,
że świat nic nie wiedział wcale (?).
Za komuny była klika –
z nią dziewczyna ratownika.
Była także wielka draka
z udziałem córki rybaka.
Dziś zaś wkurza do żywego
news z córeczką leśniczego.